W ostatnim czasie mój tryb życia zmienił się na mało aktywny, ale w piątek wreszcie udało mi się wybrać na pierwszą wycieczkę w tym roku. Początkowo planowałam pojechać na jeden dzień do Zakopanego, ale trochę przeraziła mnie wizja tłumów wyjeżdżających i przyjeżdżających. W końcu część uczniów kończyła ferie, a inna zaczynała. Dlatego wybrałam mniej oblegane miejsce – padło na Szczawnicę.
Szczawnica to miejscowość o bardzo malowniczym położeniu, która w cieplejsze dni przyciąga mnóstwo turystów. Zimą jest ich trochę mniej, a w niektórych miejscach miasto sprawiało wrażenie wymarłego. Jednak dzięki temu mogłam spacerować w ciszy i spokoju. Swoją wędrówkę zaczęłam od centrum Szczawnicy, gdzie znajdował się mój przystanek autobusowy. Na początku wędrowałam w stronę Jaworek (zachęcam również do odwiedzenia tej miejscowości) i podziwiałam widoki.
Spacer po zabytkowej części miasta






Promenada w Szczawnicy
Promenada w Szczawnicy zaczyna się tuż przy stacji dolnej kolejki na Palenicę i biegnie wzdłuż rzeki Grajcarek. Jest jednym z najdłuższych deptaków spacerowych w Szczawnicy, który ma ok. 1800 m. W trakcie spaceru możemy się cieszyć świeżym powietrzem oraz pięknymi widokami.


Droga Pienińska
Droga Pienińska to szlak prowadzący od Przystani Flisackiej w Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru na Słowacji. Spacer w jedną stronę powinien trwać ok. 2 godzin. Niestety, ja swoją wędrówkę po tej trasie rozpoczęłam zbyt późno. Dlatego dotarłam tylko do granicy polsko-słowackiej (ok. 15 minut), nie chciałam, żeby zaczęło się ściemniać w czasie mojego spaceru.
W drodze powrotnej weszłam jeszcze na punkt widokowy, przy którym znajduje się również Schronisko PTTK Orlica oraz mini-muzeum turystyki górskiej w Pieninach.