Kolejny wyjazd za mną i znowu padło na Włochy. Chyba zostanę fanką tego kraju! Tym razem postawiłam wykorzystać dostępne tanie bilety lotnicze i polecieć do Mediolanu. Naczytałam i nasłuchałam się opinii, że w tym mieście nic nie ma i właściwie nie ma tam, co robić, więc w czasie pobytu zaplanowałam też wyjazd nad jezioro Como. Mediolan jednak mnie zaskoczył! Okazało się, że to bardzo interesujące miasto, chociaż punktów do odhaczenia przez turystów jest niewiele, to w czasie pobytu może być ciekawie.
Dzień I
Mediolan przywitał mnie piękną, słoneczną pogodą. Tam już wiosna była w pełni i wszystko kwitło nawet drzewa. Przedmieścia nieco się różniły od przedmieść odwiedzonego przeze mnie w zeszłym roku Bari, w Mediolanie nawet w blokach można było zauważyć charakterystyczne dla Włoch drewniane okiennice. W dodatku czasie jazdy autobusem na dworzec przy niektórych uliczkach było widać góry w tle, co stanowiło ciekawy widok. Jeszcze większe wrażenie zrobił na mnie dworzec wyróżniający się na tle innych, które do tej pory widziałam, wyglądem oraz wielkością.
Z dworca pojechałam do hotelu, który znajdował się w pobliżu stadionu San Siro. Niestety to główna atrakcja tego rejonu, ale mnie bardziej zainteresował hipodrom. To właśnie tam odbywają się wyścigi konne, a także można zobaczyć rzeźbę konia ogromnych rozmiarów.
Następnie wyruszyłam do najbardziej znanych obiektów w Mediolanie, czyli Katedry Narodzin św. Marii oraz Galerii Wiktora Emmanuela II. Niestety w piątek po południu roiło się tam od turystów i nie udało się dostrzec piękna tych budynków, ale w czasie ostatniego dnia udało się je odkryć. Natomiast w piątek ruszyłam w różne uliczki, aby poznać Mediolan. Chociaż to duże miasto, to nie zabrakło w nich typowo włoskich, krętych uliczek oraz placów z kawiarenkami. Mediolan to stolica mody, więc na każdym kroku można też zobaczyć wystawy sklepowe z bajecznymi ubraniami. Spacer zakończył się przy nowoczesnym osiedlu, które wyglądało bardzo ciekawie.
Dzień II
Drugi dzień przeznaczyłam na wycieczkę nad jezioro Como, a padło na największe miasto o tej samej nazwie. Dojechać do niej można ze stacji Mediolan Cadorna, do której kursuje 1 i 2 linia metra. Como to świetne miejsce na odpoczynek i relaks. Miałam szczęście, że trafiłam na piękną i ciepłą pogodę, więc można było poczuć wakacyjny klimat. Como to nie tylko urokliwe jezioro, nad którym bardziej można się poczuć jak nad morzem, ale też interesująca starówka. W czasie spaceru udało się też trafić na jakiś bazarek, ale niestety bardziej on przypominał polskie niż włoskie.
Po powrocie z Como nadszedł moment na odkrycie nocnego życia w Mediolanie. Na typowo szalone imprezowanie oczywiście zabrakło siły, ale udało się wybrać na słynne kanały w dzielnicy Navigli.
Dzień III
Ostatniego dnia rano postawiłam dać jeszcze jedną szansę Katedrze i wybrać się do niej w czasie, gdy nie będzie tłumów turystów. Niedzielny poranek okazał się idealną porą, ale z każdą minutą pojawiało się coraz więcej osób. Dlatego w okolice Katedry warto wybrać się najwcześniej, jak to możliwe, wówczas istnieje większa szansa, że dostrzeżenie jej urok. Obok znajduje się słynna Galeria Wiktora Emmanuela II, gdzie podobno należy nadepnąć na Złotego Byka na posadzce, aby wrócić jeszcze do Mediolanu. I właśnie poranek jest najlepszych momentem, aby to zrobić, ale nawet wtedy może być trudno.
Następnie wróciłam do hotelu, aby się wykwaterować i zostawiłam bagaż w przechowalni na dworcu głównym. Jej koszt to 6 euro za pierwsze 5 godzin, a za każdą kolejną 1 euro. Po zostawieniu bagażu pojechałam do Zamku Sforzów, do którego nie dotarłam wcześniej.
Dzięki połączeniu dwóch linii udało mi się polecieć do Mediolanu na pełne trzy dni. Lot z Warszawy miałam o 6, więc już po 8 byłam na lotnisku w Bergamo. Oczywiście z lotniska jeszcze trzeba było jechać około godziny na dworzec, ale i tak pozostawało sporo czasu na poznanie miasta. Natomiast z Bergamo miałam po 21, więc na lotnisko musiałam jechać dopiero koło 18. Dlatego warto sprawdzać opcje różnych tanich linii lotniczych. Z tego co zauważyłam, to w przypadku lotów na trasie Warszawa-Mediolan loty wizzaira w obie strony odbywają się rano, wyjątkiem jest sobota, kiedy lot jest po południu. Natomiast loty ryanairem loty w obydwie strony odbywają się wieczorem. Dlatego warto połączyć obydwie linie, polityka dotycząca bagażu obecnie w obydwu liniach jest taka sama, więc koszty będą podobne.