W ostatnim wpisie o Łebie wspomniałam o mojej wpisie o mojej wizycie Słowińskim Parku Narodowym. Teraz przyszła pora na małą relację z tej podróży. Wydmy ruchome to chyba największa na polskim wybrzeżu, a w czasie wędrówki faktycznie można się poczuć jak na pustyni. Nic dziwnego, że często określa się je mianem polskiej Sahary.
Słowiński Park Narodowy
Słowiński Park Narodowy to jeden z dwóch nadmorskich parków. Każdego roku przyciąga mnóstwo turystów, a na jego terenie znajdziemy jeziora przymorskie, wiele bagien, torfowisk, łąk, nadmorskich borów i lasów. Jednak największą atrakcją są oczywiście wydmy, dzięki którym w naszym chłodniejszym klimacie możemy się poczuć jak na pustyni.
Jak dotrzeć do wydm ruchomych?
Jeżeli nocujemy w Łebie mamy dwie opcje: podróż melexem lub piesza wędrówka. Jeżeli jest ładna pogoda i pewna pogoda warto całą trasę przejść przez plażę, a początek wędrówki będzie w Starej Łebie. Natomiast, gdy chcemy trochę oszczędzić nogi, to melexem z Łeby dotrzemy do miejscowość Rąbka (taka podróż kosztuje 6 zł w jedną stronę, gdy wykupimy od razu bilet powrotny to zapłacimy 11 zł za całość). We wspomnianej miejscowości Rąbka znajduje się wejście do Parku Narodowego (od 1 maja do 30 września wstęp kosztuje 6 zł, a poza sezonem wejdziemy za darmo).
Jak już wejdziemy do parku, to również mamy kilka możliwości dotarcia do wydm: podróż kolejnym melexem (15 zł w jedną stronę), statkiem przez jezioro Łebsko, który kończy trasę przy wyrzutni rakiet, a następnie trzeba przejść 2 km (14 zł), rowerem lub całą trasę pokonać spacerem. Zanim ruszymy w drogę, warto wejść na wieżę widokową na jezioro Łebsko (wstęp bezpłatny). Ja miałam wejść w drodze powrotnej, ale popsuła się pogoda i wieżę zamknięto. Dlatego warto wejść od razu, aby nie podzielić mojego losu.
Spacer do wydm ruchomych
W moim przypadku oczywiście wchodziły w grę dwie możliwości rejs statkiem lub piesza wędrówka. Jazda melexem przez cały park to dla mnie żadna atrakcja. Wybrałam pieszą wędrówkę – do wyboru jest droga przez plażę lub lasem. Na jednej ze stron przeczytałam, że najlepiej do wydm iść plażą, a wracać lasem, więc tak postawiłam pokonać trasę.
W sumie nie wiem, czemu lepiej iść plażą w stronę wydm, ale w moim przypadku to był dobry wybór, ponieważ pod koniec wędrówki pogoda zaczęła się psuć. Spacer plażą to też dobry pomysł, gdy chce się uniknąć tłumów. Dopiero w pobliżu wydm można było spotkać więcej osób, natomiast wcześniej było wręcz pusto. Kolejna zaleta to fakt, że wejście na wydmy od strony plaży jest znacznie mniej strome niż od strony lasu.
Po krótkim spacerze po wydmach nadszedł czas powrotu. W trakcie schodzenia trzeba być bardzo uważnym. Jak już wspomniałam, wejście od strony lasu jest strome, a w dodatku niestety ludzie nie patrzą, czy ktoś idzie i bardzo łatwo o zderzenie.
Po drodze czeka na nas jeszcze kilka atrakcji. Możemy wejść na pomost, przy którym kończy swoją trasę statek albo zajrzeć na jedną z wież widokowych na wydmy. Chętni mogą też wstąpić do wyrzutni rakiet (wstęp 14 zł), w której można zobaczyć rakiety z różnych okresów, ekspozycja rakiety ziemia-ziemia, zabudowania z okresu drugiej wojny światowej, bunkier dowodzenia, lej wyrzutni z widocznymi kanałami po chłodziwie, fundamenty stacji radiolokacyjnych RHEINGOLD i MANNHEIM REISE oraz fundamenty hali montażowej, służącej do konstrukcji rakiet przeciwlotniczych oraz inne rakiety.