Ostatnie tygodnie są trudne dla osób, które lubią podróżować. Trzeba siedzieć w domu i nie tylko jesteśmy pozbawieni dalekich wypraw, ale też odkrywania najbliższych atrakcji. Jednak obecna rzeczywistość sprzyja wspomnieniom i tworzeniu nowych planów. W czasie przeglądania starszych zdjęć wpadłam na pomysł na wpis o miejscach, do których chętnie bym wróciła. Z reguły staram się wybierać takie, których jeszcze nie byłam. Jednak jest kilka takich miast, do których z wielką chęcią jeszcze kiedyś wrócę.
Skopje
Skopje to miasto, do którego wybrałam się, gdy po raz pierwszy organizowałam dłuższy wyjazd na własną rękę. To właśnie tam też spotkała mnie do tej pory najgorsza przygoda. Mimo zagubionego portfela i nieprzyjemności w polskiej ambasadzie cały wyjazd wspominam bardzo dobrze. Samo miasto ma bardzo ciekawą architekturę i można tam znaleźć wiele atrakcji. Najważniejszą z nich są chyba ogromne pomniki, których nie sposób przegapić. W dodatku miasto stanowi świetną bazę wypadową do innych miejsc, których nie udało mi się odwiedzić w czasie pierwszego pobytu (np. Ochryda czy Kanion Matka). Kolejnymi zaletami tego miasta są bardzo mili i pomocni mieszkańcy, a także wyjątkowo niskie ceny (za duży obiad z piwem płaciłam po przeliczeniu ok. 10 zł). To wszystko sprawia, że Skopje chciałabym odwiedzić jeszcze raz.
Mediolan
Mediolan, w przeciwieństwie do Skopje, jest bardzo drogi (w końcu to jedna ze światowych stolic mody i najdroższe miasto we Włoszech), ale da się tam wybrać na kilka dni i nie wydać całego majątku. Wielu turystów uważa też, że nie ma tam nic ciekawego. Jednak się z tym nie zgadzam! W Mediolanie można znaleźć większość rzeczy, których szuka się we Włoszech. Są wspaniałe zabytki, czy piękne, wąskie uliczki – wystarczy tylko odejść trochę dalej od najpopularniejszych szlaków turystycznych. Natomiast, gdy znudzi nam się gwarne, duże miasto, to wystarczy wsiąść w pociąg i po godzinie drogi będziemy nad jeziorem Como. Brakuje tylko smacznych potraw typowych dla włoskiej kuchni (na południu tego kraju z pewnością znajdziemy smaczniejsze dania). W czasie ostatniej wizyty w Mediolanie nie udało mi się zobaczyć wszystkich miejsc (przede wszystkim obrazu Ostatnia Wieczerza), więc jeśli będę miała taką możliwość, to jeszcze się tam wybiorę. Przy okazji na pewno odwiedzę inne miasteczka nad jeziorem Como oraz Bergamo – znajdujące się w pobliżu lotniska, gdzie lądują samoloty tanich linii.
Praga
Pragę odwiedziłam, gdy jeszcze nie myślałam o prowadzeniu bloga i nawet nie mam za dużo zdjęć z tej wycieczki. Tak naprawdę ten wyjazd zawsze będzie mi się kojarzył z bardzo tanim piwem, z gwarnym nocnym życiem i zatłoczonym Mostem Karola. Po tym pobycie czeska stolica niezbyt przypadła mi do gustu i trochę się dziwiłam, skąd tyle zachwytów nad nią. Jednak byłam wtedy ze znajomymi, których zwiedzanie polegało na szybkich odhaczaniu najważniejszych punktów turystycznych z przerwami na picie piwa. Brakowało mi spontanicznych spacerów w trakcie, których można odkryć nietypowe i nieznane innym atrakcje. W czasie oglądania pewnego filmu zobaczyłam też, że sporo miejsc przy zwiedzaniu pominęliśmy. Dlatego jeżeli nadarzy się okazja, to Pragę odwiedzę jeszcze raz, ale tym razem zrezygnuję z szybkiego pędu do najważniejszych punktów na mapie.
Budapeszt
W Budapeszcie byłam tylko przez kilka godzin, gdy wracałam z pamiętnego wyjazdu do Skopje. Do wyboru miałam siedzenie na dworcu i czekanie na autobus lub krótki spacer po tym mieście. Oczywiście wybrałam drugą opcję i w pośpiechu obejrzałam najważniejsze atrakcje Budapesztu. To wystarczyło, żeby miasto mi się spodobało na tyle, że chcę je jeszcze kiedyś w przyszłości odwiedzić. Do tej pory nie nadarzyła się żadna okazja, ale mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni.