Wczoraj wybrałam się do Łodzi, a głównym pretekstem do tego wyjazdu była wystawa poświęcona polskiej modzie w Centralnym Muzeum Włókiennictwa. Skorzystałam też z okazji i wybrałam się na spacer po mieście. Zanim jeszcze założyłam bloga, byłam już w Łodzi, więc mniej więcej wiedziałam, czego mogę się na miejscu spodziewać. Jednak tym razem zobaczyłam dużo więcej niż w czasie wcześniejszego krótkiego pobytu.
Mini-relacja z wyjazdu do Łodzi
Swoją podróż rozpoczęłam z Warszawy, ale ogromna zaleta Łodzi, czyli jej położenie sprawia, że łatwo i szybko możemy dojechać do niej z każdej części Polski. W dodatku nie musimy się martwić, że podróż nas drogo wyniesie – za bilety autobusowe w 2 strony zapłaciłam 25.98 zł. Sprawdzałam ceny z innych, dużych miast, to w większości przypadków zmieścimy się 80 zł, ale jest duża szansa, że znajdziemy tańsze bilety. Natomiast bilet dobowy na komunikację miejską kosztuje 11 zł, a 40-minutowy 2.80 zł. Ja zdecydowałam się na spacer, ponieważ chciałam poodkrywać różne zakamarki miasta.
Na początek udałam się na spacer po Łodzi. Oczywiście wybrałam wędrówkę ulicą Piotrkowską, która prowadziła do mojego głównego celu, czyli Centralnego Muzeum Włókiennictwa. Po drodze jednak czasami skręcałam w różne uliczki w poszukiwaniu ciekawych budynków.
W końcu dotarłam do muzeum. Najbardziej interesowała mnie oczywiście wystawa Jerzy Antkowiak – Moda Polska, która trwa do niedzieli (17.03), więc jeżeli ktoś chciałby ją zobaczyć, to musi się spieszyć. Jednak bilet na wszystkie wystawy kosztował 12 zł, a na jedną 10 zł, więc zdecydowałam się zobaczyć całe muzeum.
Na koniec udałam się do Manufaktury, gdzie mogłam trochę odpocząć i coś zjeść. Gdybym miała więcej czasu, to wybrałabym się do muzeów znajdujących się na jej terenie. Jednak pozostało mi niewiele czasu do autobusu powrotnego, ale może jeszcze się nadarzy okazja, żeby tam wrócić.
Łódź – miasto kontrastów
Łódź to doskonały przykład na to, jak łatwo w Polsce zaniedbać coś, co wcześniej mogło wzbudzać podziw. Miasto, które dawniej prężnie się rozwijało i stanowiło główny ośrodek przemysłu włókienniczego oraz filmowego, obecnie lata świetności ma za sobą. Jednak mimo wszystko warto wybrać się do Łodzi, ponieważ to bardzo interesujące miejsce.
Moim zdaniem Łódź zdecydowanie zasługuje na tytuł miasta kontrastów. Pierwsze wrażenie może być bardzo negatywne, szczególnie jeśli widzimy je tylko przelotem. Osobiście uważam, że to jedno z najbrzydszych miast w Polsce – dużo tutaj zniszczonych lub rozpadających się budynków. Jeżeli pogoda nie dopisuje, znajdziemy się gdzieś w bocznych uliczkach, to Łódź sprawia wrażenie burego i ponurego miejsca.
Z drugiej strony Łódź rozkwita i z roku na rok jej wygląd ulega poprawie. Najbardziej reprezentacyjnym miejscem pozostaje oczywiście – ulica Piotrkowska, przy której stoją piękne budynki i słynne rzeźby. W wielu miejscach możemy też zobaczyć budynki z czerwonej cegły, w których kiedyś mieściły się słynne fabryki, a obecnie stanowią ciekawe uzupełnienie krajobrazu Łodzi. Nie brakuje też interesujących murali przypominających o tym, że to bardzo artystyczne miasto.